To drugi z serii wywiadów z etycznymi przedsiębiorcami internetowymi: mamy nadzieję, że będą one pomocne i inspirujące dla każdego, kto próbuje odnaleźć swoją drogę w biznesie. Daj nam znać, co myślisz w komentarzach poniżej!
Naszym drugim rozmówcą jest Hannes Schoenegger, współzałożyciel QWSTION. Oprócz kolekcji toreb wykonanych w sposób zrównoważony i etyczny, marka opracowała własny, zrównoważony materiał: Bananatex.
Co zainspirowało Cię do założenia QWSTION?
Założyłem firmę QWSTION z czterema przyjaciółmi w 2008 roku. Wszyscy pracowaliśmy w różnych dziedzinach, ale wszyscy dużo podróżowaliśmy i szukaliśmy torby, która spełniłaby nasze potrzeby: czegoś funkcjonalnego, ale jednocześnie nadającego się do używany podczas spotkań biznesowych. Już w 2008 roku, gdybyś miał funkcjonalną torbę, wyglądałoby to tak, jakbyś właśnie wrócił z góry, kiedy wszedłeś na spotkanie biznesowe! Postanowiliśmy więc zrobić własny plecak.
Jak doszło do założenia firmy?
Nie stworzyliśmy tego tak, jak obecnie zakłada się firmy: z biznesplanami, ofertami, inwestorami i tym wszystkim. Po prostu rozpoczęliśmy działalność, ponieważ uważaliśmy, że nasz produkt jest świetny i istnieje na niego popyt. Zaczęliśmy od przekazania produktu naszym przyjaciołom: nikt go nie oddał, co uznaliśmy za dobry znak!
A wszystko inne nastąpiło, nie kryła się za tym żadna prawdziwa strategia. Zawsze jednak uważaliśmy, że warto skupić się na produkcie: liczyła się dla nas jego funkcjonalność i zrównoważony rozwój.
Czy marka od początku była trwała?
Każdy z nas chciał działać tak ekologicznie, jak to tylko możliwe, ale kiedy dopiero zakładasz markę i zajmujesz się tylko małymi wolumenami, ilość rzeczy, które możesz zrobić, jest ograniczona.
Na początku musieliśmy więc pracować z tym, na co nas było stać i co mogliśmy dostać na rynku, ale od początku podjęliśmy decyzję o pracy z naturalnymi włóknami roślinnymi. Dlatego nasze pierwsze edycje były wykonane z konwencjonalnej bawełny, a zaledwie kilka lat później mogliśmy opracować własne materiały: bawełnę organiczną o dużej gęstości i konopie. Potem, cztery lata temu, wymyśliliśmy Bananatex.
Punktem wyjścia była koncepcja okrężnego łańcucha dostaw: w jaki sposób roślina może zostać przekształcona w produkt i z powrotem w roślinę?
Nasz łańcuch dostaw znajdował się w Azji. Pytanie brzmiało: czym jest zrównoważone włókno azjatyckie? Dowiedzieliśmy się, że w Azji tradycyjnie używano włókna bananowego do produkcji tekstyliów, ale problem polegał na tym, że – ponieważ nie było sposobu na przetworzenie go na cienką przędzę – używano go tylko do naprawdę wytrzymałych rzeczy, takich jak liny dla branży spedycyjnej. Ale wspólnie z naszymi partnerami znaleźliśmy sposób, aby temu zaradzić.
Bananatex to tkanina „open source”: co to oznacza?
Oznacza to, że chętnie podzielimy się nim z każdą marką, która poważnie interesuje się zrównoważonym rozwojem: nawet jeśli jest konkurencją. A jeśli ktoś chce z nami wypracować coś nowego, jesteśmy na to otwarci. Naprawdę uważamy, że współpraca jest lepsza niż konkurencja.
Odzew ze wszystkich branż był ogromny. Marki modowe chcą tworzyć lżejsze wersje tego ubrania; marki mebli chcą stworzyć cięższą wersję; marki samochodowe chcą poznać możliwości zastosowania Bananatexu w samochodach!
Jak rozwinąłeś firmę?
W ogóle się nie reklamujemy, nigdy tego nie robiliśmy. Zamiast tego skupiamy się na tworzeniu projektów, które mają znaczenie – takich jak Bananatex – i porozmawiaj o tym z mediami, czyli PR, jak sądzę.
A my staramy się budować społeczność świadomych ludzi, zainteresowanych dobrze wykonanymi produktami. Mamy strona Instagram których jesteśmy kuratorami, ale rozmawiamy głównie z ludźmi bezpośrednio za pośrednictwem naszego biuletynu The QWSTION Circle, w którym omawiamy rzeczy, które są dla nas ważne: od innowacji w zakresie zrównoważonego rozwoju po muzykę, której słuchają nasi projektanci, ponieważ być może jest to również inspirujące dla ludzi.
Jakie są największe wyzwania, przed którymi stanęła QWSTION?
To, co sprawdza się ekonomicznie, bardzo często jest przeciwieństwem tego, co działa ekologicznie: skutkuje to systemem, który karze firmy, które działają w sposób zrównoważony, i nagradza te, które tak naprawdę tego nie robią. System wymaga zmiany.
Rzeczy należy sprzedawać za ich prawdziwą cenę, bo w tej chwili tak naprawdę nie jest. Na przykład, jeśli kupisz nylonowy plecak za 40 euro, może to wydawać się okazją w porównaniu z plecakiem z bawełny organicznej. Ale tak nie jest, bo w pewnym momencie będziemy musieli to wydobyć ze składowiska albo wyłowić z oceanu, a za to zapłaci całe społeczeństwo. Dlatego politycy muszą wprowadzić politykę taką jak opodatkowanie węgla, aby pokazać konsumentom, co jest naprawdę tanie, a co nie jest.
Jaką radę dałbyś osobie, która dopiero zaczyna przygodę z e-commerce?
Uważam, że naprawdę ważne jest, aby upewnić się, że produkt wnosi znaczący wkład w społeczeństwo. Jeśli dobrze to zrobisz, wszystko inne samo się ułoży.
naprawdę pomocny !!